piątek, 21 lutego 2014

"Drobne" problemy techniczne...

Hei wszystkim!
Nie mam dla Was zbyt dobrych wieści.
Ale zacznijmy wszystko od początku.
Obudziłam się dzisiaj zaskakująco wcześnie- bo aż o 9:00! :D I o dziwo miałam więcej energii, niż wtedy, kiedy budziłam się o 11:30. Postanowiłam nie zmarnować tej szansy i już kilka minut po dziewiątej byłam ubrana, ogarniałam pokój i zrobiłam ćwiczenia.
 Zaraz po tym przyszła ochota zrobienia dla Was zdjęć, bo dawno ich tu nie  było. No i klops...Zaczęłam jak jakaś wariatka biegać po całym domu i szukać aparatu. Na marne. Tak to jest, jak się używa sprzętu, którego dzieli cała rodzina. Zwykle to ja go "przechowywałam", ale czasem rodzice chcą komuś pokazać zdjęcia czy coś i wtedy przechodzi w ich ręce. Zawsze mieliśmy stałe miejsce, gdzie go odkładamy, ale dziś tam go nie było ;__; Przeszukałam cały dom i nic. Pech. Nawet nie mam kogo poprosić o pomoc, bo tato jest w pracy.
Ale nie zwracając uwagi na przeciwności, koniecznie chciałam Wam pokazać chociaż jedno zdjęcie, więc upadłam do tego poziomu, by zrobić je kamerką. Na razie będziecie musieli się nim pocieszyć :/
A więc, prezentuję Wam zielonego krasnala, którego wytworzyła moja wyobraźnia :)
Tak, wiem, masakryczna jakość i jeszcze to "tło"...;D Ale lepszego już nie dało się zrobić. Baaardzo Was za to przepraszam, jak tylko znajdę aparat to pokażę go wyraźniej. 
Do następnego! ;)
~Wiecznie nieogarnięty Arbuz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz